Metod na naukę języka obcego opracowano już bardzo dużo. Najlepszy jest jednak kontakt z tzw. żywym językiem. Idealnym sposobem na podszlifowanie języka angielskiego są wycieczki szkolne do Londynu. Czy rzeczywiście warto wziąć pod uwagę takie rozwiązanie? Postanowiłam dokonać krótkiej analizy.
Wycieczka szkolna Anglia, gdy brak motywacji do nauki
Czasami zdarza się, że zwyczajnie brak motywacji do nauki, przecież UK jest tak daleko i przestajemy się starać. Jeśli rezygnujemy z nauki zaczynamy się cofać i nasza znajomość języka obcego ulega pogorszeniu. Nasz mózg zastępuje pozyskane informacje innymi, usuwając te, z których już nie korzystamy. Można się jednak się motywować różnymi sposobami. Z własnego doświadczenia wiem, że najlepszym motywatorem jest po prostu wyjazd do danego kraju. Poznajemy daną kulturę, środowisko co wzbudza w nas pewną ciekawość. Chcemy więcej… Korzyści z takiego wyjazdu są ogromne i przełożą się na efekty nauczania.
Wycieczka szkolna Londyn i wielka przygoda
Nie każdy ma możliwość indywidualnego wyjazdu zagranicę. Zawsze jednak można namówić swojego nauczyciela na wycieczkę szkolną na tzw. warsztaty językowe do Wielkiej Brytanii razem z wybranym biurem podróży. W praktyce okazuje się, że taki wyjazd nie jest wcale, aż tak kosztowy, jak wyjazdy krajowe. Sprawdźcie sami ceny takich ofert np. na stronie https://wycieczkiszkolne.atas.pl/oferta-wyjazdow-szkolnych/kategorie-wyjazdow/warsztaty-jezykowe
Dużo zależy od ilości osób, czasu trwania wyjazdu i miejsca wycieczki. Będąc jednak w UK można zwiedzić nie tylko sam Londyn, ale również miasta sąsiadujące.
Wart również podkreślić, że wyjazdy zorganizowane są tańsze od indywidualnych, a dodatkowo taki wyjazd może okazać się niezapomnianą przygodą przeżywaną razem z przyjaciółmi z klasy. Zazwyczaj biuro podróży pozwala na dokonanie typu noclegu. Dużą atrakcją może okazać się zakwaterowanie u rodzin angielskiej. Wówczas można w małych grupach poćwiczyć język w naturalnym środowisku.
Mój wyjazd zagranicę
Dobrze pamiętam podobny wyjazd na studiach. Wyjechaliśmy wtedy co prawda nie do UK, ale do Wilna na trzy dni, ale koncepcja była bardzo podobna. Byliśmy rozlokowani w 3-osobowych grupach u rodzin goszczących. Niesamowite przeżycie. Dużo bardziej cenię sobie takie rozwiązanie niż nocleg w hotelu. Owszem w hotelu można się integrować podczas śniadania czy obiadokolacji, ale nie mamy okazji zobaczyć, jak wygląda życie mieszkańców danego kraju. Polecam każdemu taki wyjazd. Z pewnością, gdy mojej dzieci będą większe, będę starała się, aby właśnie poprzez takie wyjazdy szlifowały wybrany język obcy.