Szybki makijaż wieczorowy na bazie dziennego – poradnik krok po kroku

Szybki makijaż wieczorowy na bazie dziennego – poradnik krok po kroku

Jest godz. 13.00, dowiadujesz się, że o 18.00 mąż zabiera cię na romantyczną kolację, a przecież wychodzisz z pracy zaledwie godzinę wcześniej. 


Ciuchy? OK, coś się znajdzie, sięgniesz po sukienkę z tych „na specjalne okazje”, ale co z makijażem? Przecież nie zdążysz dotrzeć do domu, wystroić się, zmyć makijażu i nałożyć nowego. W takiej sytuacji można posiłkować się makijażem dziennym szybko przekształconym w makijaż wieczorowy. Taką metamorfozę da się naprawdę prosto i szybko wykonać.

Nie brakuje sytuacji, szczególnie w piątki i weekendy, kiedy nasz dzienny makijaż musimy „przerobić” w makijaż wieczorowy. Taki zabieg jest jak najbardziej możliwy do wykonania, i to w całkiem krótkim czasie. Żeby jednak wszystko się udało, należy zadbać o staranność makijażu dziennego – od niego przecież w dużej mierze zależy to, jak będzie wyglądał makijaż wieczorowy. Posiłkujmy się też dobrymi jakościowo i pasującymi do okazji kosmetykami (najlepiej jest sięgać po sprawdzone i dobrze znane na rynku marki, takie jak Maybelline, IsaDora czy Revlon).

Na początek tradycyjnie nakładamy więc krem nawilżający, wklepujemy płynny podkład (jest on konieczny, żeby nie dochodziło do zbrylenia kolorów i rozmazywania się tuszu), a na policzkach niech pojawi się dosłownie muśnięcie różem. Wybieramy jasne cienie, którym potem, kiedy robimy makijaż wieczorowy, można łatwo dodać głębi, a nawet zmienić ich kolor na bardziej zdecydowany (np. brąz). Na usta zaś nakładamy płynną, beżową pomadkę, tak żeby wyglądały one naturalnie. Jeszcze jedna ważna rzecz: lepiej zrezygnować z malowania kreski eyelinerem, bo może się ona w ciągu dnia rozmazać, no i później trudno będzie domalować drugie identyczne oko. I to by było tyle, jeżeli chodzi o makijaż dzienny.

Natomiast makijaż wieczorowy, który ma powstać na bazie tego, co zrobiłyśmy na początku dnia, zaczynamy od zebrania z twarzy nadmiaru sebum. Bardzo łatwo można się z nim uporać, używając bibułki matującej albo zwykłej chusteczki. Następnie opuszkami palców nakładamy ten sam podkład, który był wcześniej (szczególnie kiedy w ciągu dnia utlenił się on w niektórych miejscach twarzy). Trzeba go także przypudrować i dołożyć troszeczkę różu. Później na powiekach rozprowadzamy wspomniany już ciemny cień. Mocne oko i makijaż wieczorowy to zawsze dobre połączenie. Rzęsy zaś powinny być wytuszowane pogrubiającą maskarą. Ust jednak nie musimy dodatkowo uwydatniać, niech pozostaną wyłącznie z błyszczykiem w kontrze do mocno podkreślonych oczu. Tym sposobem, dzięki kilku czynnościom, zamieniliśmy makijaż dzienny w wieczorowy.

Są też inne ogólne zasady, których warto się trzymać, jeżeli chcemy, żeby nasz makijaż wieczorowy wyglądał możliwie najlepiej: musi on być kompatybilny z tym, co mamy na sobie – wykonując go, posługujmy się tą samą paletą kolorystyczną i po prostu przyciemniajmy wybrane barwy. Dobrze jest też domalować kocie oko (kreska narysowana eyelinerem na górnej powiece), ale to opcja dla osób, którym szybki makijaż nie sprawia najmniejszego problemu.